Wczoraj było o chlebie i kanapkach. Dziś pozwolę sobie pozostać jeszcze w śniadaniowych klimatach. Tym razem będzie owsianka, chociaż trochę nietypowa, bo pieczona i połączona z sernikiem. W takiej formie robi się zjadliwa nawet dla tych, który normalnie nie tkną owsianki za skarby świata i jestem tego najlepszym dowodem. Tutaj zamieszczam zdjęcia jeszcze z letniej wersji z malinami i jagodami, ale jesienna, z jabłkami i cynamonem smakuje mi chyba jeszcze bardziej.
Wykonanie: Ser zmiksowałam z miodem i jajkami. Dodałam jogurt, płatki, owoce i wymieszałam. Przełożyłam do niedużych foremek i piekłam ok. 30 minut w 180 stopniach, podawałam jeszcze ciepłe, z dodatkiem jogurtu naturalnego i delikatnie oprószone cukrem pudrem.
jak ciacho :)
OdpowiedzUsuńI dzięki temu właśnie nawet owsianka da się zjeść; deser bez wyrzutów umienia ;)
UsuńSmacznie! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń