Tira mi su . . . Unieś mnie ponad ziemię, zanieś do nieba . . . (Bardziej przyziemnie "Poderwij mnie"). Deser dla zakochanych - biały serek jak niewinne, pierwsze uczucie, nutka kawowej dekadencji, uderzający do głowy alkohol i odrobina goryczy kakao. Czy można w polskiej poezji skojarzyć go lepiej niż z "Malinowym Chruśniakiem" Leśmiana? Nie można, tiramisu aż prosi się o dodatek grzesznych malin . . .
Malinowe Tiramisu
Składniki:
- 1 szklanka mocnego espresso
 - 1/2 szklanki cukru
 - 5 łyżek nalewki malinowej na spirytusie
 - 2 żółtka
 - 250 g serka mascarpone
 - 100 ml śmietany 30%
 - 100 g świeżych malin
 - 3 łyżki dobrego, ciemnego kakao
 - 1 opakowanie podłużnych biszkoptów
 
Wykonanie:
Kawę osłodziłam 2 łyżeczkami cukru i dolałam do niej 3 łyżki nalewki. Schłodzoną śmietanę ubiłam na sztywno. Mascarpone utarłam z żółtkami i pozostałym cukrem oraz resztą nalewki i do serowej masy delikatnie wmieszałam śmietanę. Dno głębokich pucharków posmarowałam gotowym kremem, ułożyłam na nim mocno nasączone kawą, połamane biszkopty i posypałam malinami. Zalałam kremem, solidnie oprószyłam kakao i powtórzyłam całą operację. Gotowe pucharki zostawiłam na noc w lodówce. 

jakie pyszne musi byc!
OdpowiedzUsuń