poniedziałek, 21 grudnia 2015

Wybór Świątecznych Przepisów: Ciasta

Wprawdzie śnieg jeszcze nie pada, ale powoli, powolutku powietrze zaczyna pachnieć Świętami. Woreczki adwentowe prawie puste, w wieńcu zostały już tylko niedopałki świeczek, w barku stanęło ulubione wino, w salonie pobłyskuje lampkami wysoka, zielona panna, a każdy z nas po powrocie do domu jakoś tak chyłkiem przemyka do swojego pokoju zamiast witać się ze wszystkimi ... :) To nieomylne znaki, że czas myśleć o świątecznych ciastach ... 


poniedziałek, 7 grudnia 2015

Wybór Świątecznych Przepisów: Pierniczki i Pierniki

                   Piernik i pierniczki czyli aromatyczna kwintesencja Świąt :) Pachnące cynamonem lub imbirem, lukrowane albo oblane czekoladą. Kruche, puszyste albo nadziewane. Leżakujące rok, ekspresowe albo z dodatkiem żytniej mąki. Nawet z dodatkiem marcepanu. Jakie Wy lubicie? :)


Pierniki i Pierniczki

niedziela, 6 grudnia 2015

Wybór Świątecznych przepisów: Mięsa

              Większość znanych mi osób wciąż przestrzega wigilijnego postu. Ale w Boże Narodzenie to już zupełnie inna historia. Stoły zwykle uginają się od mięs, a każda Pani domu, oprócz swojej specjalności stara się zwykle błysnąć czymś nowym. Komuś potrzebny pomysł? 


Świąteczne Mięsa

Wybór Świątecznych Przepisów: Wigilia

Mikołajkowy Prezent. 

                   Chatka jakiś czas temu skończyła już 5 lat, wrzuciłam tu ponad 300 przepisów i chwilami sama się gubię; nie wiem co już pokazałam,a czego jeszcze nie. Więc w ramach porządków, własnie dziś zrobiłam Wam bazę świątecznych receptur. Na początek tematy wigilijne. Przyda się? A propozycji nie tylko 12, ale nawet 18. Jest w czym wybierać :)


Wigilia

wtorek, 1 grudnia 2015

Cynamonowy Sernik/Z Jabłkami

                      Jestem wielką fanką serników. Kocham je od zawsze i z wielką przyjemnością przemycam kolejne pomysły i przepisy. Sernik, ulubione ciasto, musi być przecież wyjątkowy. A ten właśnie taki jest. Jak marzenie małej Wiedźmy. W dzieciństwie dałabym się zabić za połączenie sernika i jabłek, za to nie tknęłabym niczego z cynamonem. Na szczęście człowiek dojrzewa również smakowo, więc teraz i cynamon nauczyłam się lubić. Choć ten sernik jest naprawdę bardzo wyraźnie cynamonowy. Zanim go upieczecie, upewnijcie się, że na pewno wszyscy lubią ten smak. 




Cynamonowy Sernik z Jabłkami


niedziela, 29 listopada 2015

Orzechowe Jabłka

                  Deser idealny. Niedużo ciasta, w którym dodatkowo część maki zastąpiono orzechami, a w roli głównej jabłko. Nasze, polskie. Niekoniecznie od razu Golden Delicious. A do tego miód i znów orzechy. Z własnego ogrodu, choć włoskie. Ciasto, które trochę jeszcze pachnie jesienią, a trochę już świętami. W dodatku jakby listopadowo nostalgiczne. Przywołuje wspomnienia z dzieciństwa; o pieczonych jabłkach, o opowieściach toczonych przez dziadka podczas łupania orzechów. Ale przede wszystkim - zjawiskowo piękne. Naturalnie piękne. Jak młoda, piegowata dziewczyna. Ma w sobie jakiś rodzaj rodzinnego ciepła, które dziś już spotyka się tak rzadko. Pozwólcie mu się porwać.   

Orzechowe Jabłka


czwartek, 26 listopada 2015

Piernikowy Gulasz z Łopatki, Dyni i Fasoli

                  Bardzo sycące i porządnie rozgrzewające danie, idealne na chłodne, listopadowe wieczory przy kominku. Tak bogate w aromat dyni i przypraw, że zachwyci nawet tych, którzy jak ja, zazwyczaj wieprzowiny nie jadają. Bardzo gęsty, idealny by wyjadać resztki smarując po talerzu chrupiącą bułką. 

Piernikowy Gulasz z Łopatki, Dyni i Fasoli


środa, 25 listopada 2015

Marcepanowe Pierniczki

Dziś Świętej Katarzyny. Niniejszym sezon świąteczno-piernikowy uważam za otwarty! :) Zaczynamy pierniczkami z marcepanem. Proste w przygotowaniu, baaardzo kruche, a w smaku wyczuwalnie marcepanowe. Przepis na podstawie receptury znalezionej u Pieczarki Mysi. 

Marcepanowe Pierniczki


wtorek, 24 listopada 2015

Chałka Dyniowa

                  Klasyka jesiennego gatunku. Oglądałam i czytałam różne wersje tego przepisu już na tylu blogach, że właściwie aż nie wypada publikować go po raz kolejny. Tylko co ja na to poradzę, że to jest naprawdę doskonały przepis? Dokładnie takie, jakie lubię najbardziej; bajecznie prosty i niezawodny. A chałka wychodzi z niego znakomita; lekko słodkawa, bardzo mięciutka i znika w oka mgnieniu. 

Chałka Dyniowa


sobota, 21 listopada 2015

Gruszecznik Tymiankowo-Kokosowy Aromatyzowany Wanilią

                 Pomysł na to ciasto powstał drogą wielu doświadczeń i skojarzeń. Przede wszystkim koniecznie chciałam jakoś wykorzystać ostatnie gruszki. Czułam też powinność przygotowania jesiennej szarlotki i jednocześnie byłam nią już odrobię ... znudzona. Kruche ciasto, jabłka i cynamon. Każdej jesieni to samo. A ja chciałam coś troszkę inaczej. 

                 Czy uwierzycie, że w moim domu nigdy albo nigdy nie pieczono takiej typowej szarlotki? Upiekłam ją po raz pierwszy dopiero już "na swoim". Serio. Moja Mama nie jest fanką kruchego ciasta, piekła więc zawsze półkruche na proszku, a żeby go nie rozmoczyć zamiast surowych dodawała do niego jabłka zesmażone na mus. I nigdy nie dodawała cynamonu, bo inaczej mój Tata nawet by tego ciasta nie ruszył. Efektu nigdy nie nazywała szarlotką. W naszym domu to był jabłecznik. I w ten sposób, nie chcąc szargać zarezerwowanej dla ciasta z jabłkami nazwy "szarlotka" wymyśliłam ... Gruszecznik. Na kruchym cieście. I z kokosową kruszonką, którą zrobiłam kiedyś przypadkiem z braku mąki do zwykłego ciasta z borówkami. A ponieważ pokochałam aromat przypraw ... cynamon do gruszek nie pasuje. Za to gruszki bez imbiru, no, nie istnieją. A z wanilią komponują się jeszcze lepiej. Tymianek dodałam w natchnieniu, przypomniawszy sobie gruszki w occie i okazało się to fantastycznym posunięciem. Jego aromat cudownie przełamuje gruszkową słodycz nadając ciastu nieco koniakową szlachetność. 

Gruszecznik Tymiankowo-Kokosowy Aromatyzowany Wanilią


czwartek, 19 listopada 2015

Jesienny Makaron z Karmelizowanymi Owocami

                     Ostatnio tak się jakoś dzieje, że moja kuchnia coraz więcej mówi o mnie. Może dlatego, że po raz pierwszy od dłuższego czasu odnajduję w niej spokój również w sensie miejsca. W każdym razie, zupełnie jak ja, robi się coraz bardziej leniwa... i, o dziwo, podobnie jak mnie, na dobre jej to wychodzi. Tak niewiele przecież, w gruncie rzeczy, potrzeba do szczęścia :)

                   Czy pamiętacie, że listopad to jeszcze nie zima? Na straganach wciąż jeszcze pysznią się sezonowe owoce i warzywa; rubinowe buraki, pomarańczowe dynie, złociste gruszki ... W kuchni coraz więcej już cynamonu i przypraw, ale wciąż jeszcze pachnie jesienią. Gdy w jednym z popularnych dyskontów udało mi się dostać czekoladowy makaron, po prostu musiałam przyrządzić jesienną wersję makaronu z truskawkami. Z tym, że zamiast truskawek użyłam śliwek, gruszek i jabłka. Macie ochotę? 

Jesienny Makaron z Karmelizowanymi Owocami


wtorek, 17 listopada 2015

Makaronowe Comfort Food

             Po raz pierwszy spotkałam się z tym pojęciem czytając jedną z książek Nigelli Lawson (trudno, nie jestem wybitym teoretykiem kuchni) i od razu poczułam, że tym właśnie jest dla nie gotowanie i jedzenie. Comfort Food to niemal definicja tego wszystkiego, co dzieje się w wiedźmiej chatce. Od zawsze zarówno z jedzenia jak i z gotowania czerpię ... przyjemność. Nie gonię za modami, nie wpisuję się w fusion ani slow. Gotuję, by pokazać, że mi zależy, że się troszczę. Że jedna zapiekanka, jedna babeczka znaczyć może więcej "niż 1 000 słów". Gotuję dla odprężenia; by poczuć się domowo i bezpiecznie. Może dlatego tak u mnie bałaganiarsko i nie na czasie ... ? Bo lubię prostotę i komfort. A ten banalny makaron z kurczakiem i pieczarkami spełnia wszystkie wymogi Comfort Food; prosty w przygotowaniu, zrobiony z niedrogich i łatwo dostępnych składników, tak prosty, że nie da się go popsuć. Do tego kieliszek białego wina, przyjazna dusza obok ... to się nazywa komfort. 


Makaronowe Comfort Food


sobota, 14 listopada 2015

Pomidorowa jak za dawnych lat

                  Bloger kulinarny jest specyficznym rodzajem kucharza. Zwykle nie zna przepisów na pamięć. Nie dlatego, że ma z pamięcią kłopoty, ale dlatego, że zbyt wiele tych przepisów w życiu wypróbował. A, w przeciwieństwie do zwykłego kucharza, większość potraw wykonał w życiu tylko ... raz. Bo przecież na blogu nie można się powtarzać. Bo przecież każdy stara się wrzucić coś nowego, coś oryginalnego. Zagubieni, zabiegani szybko zaczynamy ... udziwniać. Szukamy rzadkich składników, ćwiczymy techniki cięć i czasami, czasami zdarza nam się zapomnieć, że ideał smaku jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zamknąć oczy i przypomnieć sobie najprostszą domową kuchnię, jak u Mamy, jak u Babci. To, co najbardziej smakowało nam w dzieciństwie, będzie nam najbardziej smakować i dziś. 

                     Dlatego właśnie dzisiaj chciałabym przedstawić Wam tę prostą zupę. Ot, domowa pomidorowa. Zwyczajna. Prawdziwa. Najlepsza na świecie. I nie łudźcie się; od tej zupy się tyje. Ale choć raz zróbcie ją właśnie tak. Nie zamieniajcie śmietany na jogurt. Zróbcie makaron z białej mąki. Odnajdźcie jej podstawowy, pierwotny smak. Zawsze w ten właśnie sposób zaczyna się nauka gotowania. 
Pomidorowa jak za dawnych lat

środa, 11 listopada 2015

Jak co roku ...

               11 listopada w Chatce rogale i gęsina ... Nie może być inaczej! Przepisy są na blogu od zawsze i bardzo je lubicie, o tutaj :) Szczegółów chyba tym razem podawać nie będę: rogale te same tyle tylko, że mniej słodkie, bo bardziej żurawinowe i z lukrem bardziej białym, bo na białku. I gęś też ukiszona jak wtedy, tyle, że tym razem pieczona z dodatkiem jabłek i majeranku. 



środa, 28 października 2015

Halloween: Zdrowa Alternatywa

                     Ci, którzy bywają w Chatce częściej wiedzą, że pomimo wiedźmiej natury, nie jestem fanką Halloween. Wielokrotnie już pisałam, że bardziej przypomina ono nasza Andrzejki czy Katarzynki. Bo nasza, nostalgiczna wersja jest jednak zupełnie inna. Gdybym już miała ją jakoś przerabiać to raczej na Dziady (z drugiej strony nie sądzicie, że jest pewne podobieństwo? Nakarmisz zjawę i da Ci święty spokój) ... Mimo to, świat nie zawsze postępuje zgodnie z wolą Wiedźm i nie sposób zignorować jego porządek. Dlatego właśnie myślę sobie, że kiedy do moich drzwi zapuka jakiś halloweenowy potwór i wrzaśnie "Cukierek albo psikus!", nie pozostanie mi nic innego, niż dać mu tego cukierka. I niech przynajmniej będzie zdrowy. Biorąc pod uwagę, że za oknem listopad i wieczory są już znacznie chłodniejsze, najlepiej, żeby chroniły wszystkie małe potwory przed przeziębieniami. Powinny więc być bogate w witaminę C i osłodzone miodem ... głóg. Oczywiście, cukierki z głogu!*

Cukierki z Głogu

sobota, 24 października 2015

Oberżyna z Rodzynkami alla Arabija

                         Dla purystów: nazwa dania nie pochodzi z żadnego języka obcego. Po prostu ładnie brzmi ;) Świat się ostatnio pokomplikował. Kraje arabskie trochę nas fascynują, trochę przerażają. Boimy się fundamentalistów, boimy się uchodźców. A dawno, dawno temu, jeszcze jako studentka miałam okazję bywać w domu pewnych Syryjczyków. Przemiłych z resztą, świetnie wykształconych i zarabiających, nieortodoksyjnych muzułmanów. Kobiety pracowały, nosiły krótkie spódniczki i nie nosiły kwefów. I mieszkali w Polsce, bo właśnie tutaj chcieli mieszkać.

                          A kiedy przychodziła pora obiadu, w całym domu unosiły się niezwykłe aromaty; zupełnie inne od tego jak pachną nasze kuchnie. Gotowanie jeszcze mnie wtedy nie interesowało, więc nie zanotowałam żadnych przepisów. Tę recepturę wymyśliłam znacznie później. Nauczyłam się jednak, że w arabskiej (no dobra - arabskiej przystosowanej do polskich realiów i przeciętnej kieszeni) kuchni jedzenie dodaje się do przypraw, a nie odwrotnie. Dosłownie. Wszystko zaczyna się bowiem od podsmażenia lub podprażenia przypraw, które uwalniają dzięki temu niesłychane wprost ilości aromatu... 

Oberżyna z Rodzynkami alla Arabija


wtorek, 20 października 2015

Śliwki z Grudziądza na kruchym cieście bezglutenowym (ciasto wegańskie)

                    Bo ja jestem taka strasznie zaściankowa. I do tego tak okropnie bezczelna, że wcale się tego nie wstydzę. Jakoś wcale a wcale nie ciągnie mnie ani słoneczna Majorka ani historyczny Egipt ani nawet, (o zgrozo!) sielankowe Indie. Ja lubię jeździć po Polsce. I już od kilku lat marzy mi się wyjazd na Święto Śliwki, które odbywa się co roku w Strzelcach Dolnych koło Grudziądza, na którym robi się podobno jedyne w swoim rodzaju, pieczone powidła śliwkowe (mniam!), które chciałabym zobaczyć i poczuć w świątecznym pierniku ... i to kolejny rok, w którym ten wyjazd mi się nie udał. Następnym razem. Ale skoro oleofarm akurat zorganizował taki konkurs, w którym rozmawiamy o kulinarnych podróżach z olejami świata, to pomyślałam, że ja też opowiem o swojej wymarzonej wycieczce, tyle, że nie na drugi koniec świata, a do Grudziądza właśnie. Po śliwki. A skoro ma być olej i mają być śliwki, to koniecznie, ale to koniecznie trzeba upiec to ciasto. Niewiarygodnie szybkie i proste, bezglutenowe i obłędnie dobre, co nie zdarza się często ... lećcie łapać ostatni śliwki! 

Śliwki w wegańskim i bezglutenowym, kruchym cieście

sobota, 17 października 2015

Wegański Wyrolowany Chleb z Groszkiem

                         Dawno nie było w Chatce nic wegańskiego, zauważyliście? A przecież obiecałam. A do tego, przy sobocie, warto by upiec jakiś chleb, szczególnie, żewczoraj obchodzony był Światowy Dzień Chleba ... mówisz, masz. Będąc na diecie wegańskiej, przerabiałam na roślinną modłę wiele przepisów, które wcześniej polubiłam w wersji tradycyjnej. Jednym z nich jest Wyrolowana Kanapka, którą poznałam za sprawą nieodżałowanej Weekendowej Piekarni (czy ktoś myślał kiedyś o jej wskrzeszeniu razem z WC?). Dodatkowo zawsze miałam też problem z kanapkami. Wegańskie sery i wędliny jakoś średnio przypadły mi do gustu, same warzywa to nie to. Na morgi produkowałam więc pasty warzywne. A szybka pasta z groszku konserwowego należy do moich ulubionych. Połączenie tych dwóch rzeczy było więc tylko kwestią czasu ... 




Wegański Wyrolowany Chleb z Groszkiem



czwartek, 15 października 2015

Tort na Wieczór Panieński

                    Nie przepadam za tą tradycją, co nie zmienia faktu, że nie kłócę się ze zleceniodawczynią. Tym bardziej, że jak na tę okazję, wybrany model okazał się bardzo dyskretny i gustowny. Chociaż ... wszyscy oglądający go faceci i tak robią dziwne miny. Ciekawe jak Wam się spodoba? 
               A przy okazji: trochę mnie nie było. Wszystko przez przeprowadzkę. Ale już jestem i mam zamiar szybko nadrobić zaległości. Bo nawet pomiędzy gipsem i płytkami trzeba jeść :)



Podobne:

Czekoladowy Kurhan

sobota, 29 sierpnia 2015

Amerykańskie Żeberka

                  Zasłodziło się ostatnio w Chatce. A tymczasem trzeba coś jeść poza słodyczami. A gdy się ma w domu mężczyznę, trzeba też, czasami, w imię świętego spokoju, skapitulować w temacie kuchni zdrowej, lekkiej i po prostu podać na stół solidny kawał mięcha. I zupełnie nie rozumiem dlaczego, żeberka, których sama organicznie nie znoszę, zajmują wówczas niezwykle wysokie miejsce na liście męskich życzeń. A niech ma; 100% żeberek w żeberkach czyli właśnie Żeberka po Amerykańsku. 

Amerykańskie Żeberka


piątek, 28 sierpnia 2015

Potrójne lody, cz.3: Herbaciane z Herbatnikami

                      ... a smakują zupełnie jak ciastka w karmelu. Moje absolutnie ulubione. Bardzo tradycyjne, na żółtkach i śmietanie, dosmaczone zwykłą herbatą, a smakują jak skrzyżowanie kajmaku i ... bawarki. Lubicie? To jedno z najsmaczniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa. Babcia robiła na śniadanie mocną,słodką herbatę i dolewała do niej mleka. Pewnie dlatego, że samego mleka nie chciałam pić za skarby świata. W każdym razie te lody kojarzą mi się właśnie tak. Są zupełnie niezwykłe. Spróbujcie koniecznie! 


Lody Herbatkowe z Herbatnikami


środa, 26 sierpnia 2015

Potrójne lody, cz.2; kawowo-chałwowe

                 .... Mhmmmm ... lekko dekadenckie, wyraźnie wytrawne od kawy i mocno osłodzone charakterystyczną słodyczą chałwy. W przeciwieństwie do tych poprzednich, nutellowych, przypadną do gustu raczej dorosłym niż dzieciakom. Są w dodatku prawdziwe. Kaloryczne jak diabli, ale absolutnie warte każdego dodatkowego centymetra w biodrach. 

Lody kawowo-chałwowe


poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Potrójne lody, cz.1: Szybka Nutella

                  Za oknem taki upał, że nawet wiedźmy potrzebują kuchennych wakacji. Chyba, że robią ... lody. A odkąd mają magiczną maszynkę do lodów, rzeczywiście robią. I to jak robią! Hurtowo. We wszystkich możliwych smakach i kolorach. Codziennie robią. Chatka powoli pokrywa się szronem ;) 
             Zaczniemy od tych najprostszych, najszybszych i najbardziej kochanych przez dzieci. Lody z nutellą. Baaardzo nutellowe i intensywne w smaku, dla dorosłych mogą kazać się nieco zbyt słodkie. Mogą, ale nie muszą. 

Szybkie Lody o Smaku Nutelli


czwartek, 30 lipca 2015

Czarny Las

                       ... w mojej własnej, bardzo nieklasycznej, ale za to mocno podbitej smakowo wersji. Jeden z najbardziej znanych i lubianych cukierniczych klasyków; ciemne ciasto, wiśnie i bita śmietana. Wiadomo. Jadłam i przygotowywałam go kilkukrotnie, ale zawsze mnie rozczarowywał. Nic wielkiego. I, zawsze też, prowokował, bo za każdym razem wyczuwałam w nim potencjał znacznie większy niż to, co wyczuwały moje kubki smakowe. I jakoś nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że ... czy to nie jest nazwa ciasta idealna dla Wiedźmy? Niby wiem, że niewiele ma to wspólnego ze smakiem czy wyglądem ciasta i jest po prostu bezmyślną kalką językową, dosłownym tłumaczeniem z niemieckiego, ale jednak ... Wiedźma i Tort z Czarnego Lasu ... pasuje, prawda? ;)
                        No i w końcu to zrobiłam. Upiekłam jego własną, absolutnie wiedźmią wersję, w której użyłam chyba wszystkich znanych mi sposobów na wzmocnienie i uwypuklenie klasycznego smaku. Stworzyłam dokładnie taki smak, jaki sobie wymarzyłam. Ciasto lekkie i puszyste, ale czekoladowe, a nie kakaowe, niemal wytrawne, wzmocnione kawą i przyprawami. Wiśnie, nie surowe i nie w konfiturze, ale tylko zżelowane, a dzięki temu zachowujące delikatność i odpowiednio słodkie. Śmietana, w której obecne są i wiśnie i czekolada. A wszystko połączone wyraźnym aromatem wanilii. 
                          Recenzja? Zacytuję: "Nooo, piekłaś już wybitne ciasta. Ale takiego jeszcze nie było ...".


Czarny Las


sobota, 25 lipca 2015

Bałkańskie Mielone

                  Kuchnia jest ostatnio wyjątkowo multikulturowa. Coraz częściej wydaje mi się, że to właśnie tutaj najbardziej zacierają się granice państwowe. Kuchnia włoska, turecka, żydowska, hinduska, tajska jest w Warszawie tak samo dostępna jak schabowy z kapustą. Wciąż nie wszyscy byli w Tajlandii, ale na pewno każdy jadł zupę tajską. A z całego tego tygla najbardziej lubię takie dania, które są niejako wspólne. Tak jak choćby tradycyjny, babciny mielony z mizerią. Ktoś ma ochotę spróbować wersji bałkańskiej (ew. greckiej)? 




Bałkańskie Mielone (Cevapici)


czwartek, 23 lipca 2015

Serowa Rolada z Jagodami

                   Widzę, że bardzo posmakowały Wam Kasiowe Jagodzianki :). Mnie też. I wciąż nie mogę nazachwycać się tegorocznymi jagodami. No to idąc za ciosem ... rolada często przeraża. A tymczasem jest to ciasto naprawdę banalne. Tym razem, zachęcona efektem różowego sernika, również postanowiłam poeksperymentować z kolorami i upiekłam dwukolorowy biszkopt. A w środku? Oczywiście jagody. I waniliowy serek. Naprawdę proste, nieoczekiwanie szybkie i chyba dość efektowne. No dobra, mogłam jakoś lepiej sfotografować. Ale to trudne, gdy wszystkie domowe łapy wyciągają się do ciasta i cały czas przeszkadzają w pracy z aparatem ... :)




Serowa Rolada z Jagodami


wtorek, 21 lipca 2015

Ekspresowe Ślimaczki z Łososiem

             Dopiero co pisałam, że lubię mieć zawsze pod ręką tortille. Faktycznie lubię. I to nie tylko ze względu na możliwość przygotowania szybkiego śniadania, ale dlatego, że w połączeniu z wędzonym łososiem stanowią niezastąpiony zestaw ratunkowy w przypadku nagłej wizyty niespodziewanych acz lubianych gości. Wystarczy 10 minut w kuchni, butelka wina i można przegadać całą noc. W najgorszym razie potrzebna będzie dokładka. Te ślimaczki znikają jeszcze szybciej niż się je przygotowuje. 


Ślimaczki z Łososiem


niedziela, 19 lipca 2015

Śniadaniowe Tortille

           Czasami je robię, często kupuję te zwykłe, razowe, z dodatkiem pomidorów albo szpinaku. Ale staram się zawsze mieć je w szafce. Tortille, oczywiście. Pokazywałam je już na kilka sposobów, głównie obiadowych. Ale w te dni, kiedy nikomu nie chce się rano pędzić po świeże bułeczki, doskonale spisują się też w roli pieczywa. Wystarczy zwinąć, przekroić na apetyczne połóweczki i już. A co do środka? Ja najbardziej lubię takie z drobiową wędliną, żółtym serem, roszponką i pieczoną papryką. Koniecznie z pieczoną papryką zamiast sosów, ketchupów i innych takich. W ten sposób można też zapakować je do pojemniczka i zabrać do pracy, albo wysłać z dzieckiem do szkoły. Bo w ten sposób nie rozmokną. Szybkie, bezkonfliktowe śniadanie. 


Śniadaniowe Tortille


sobota, 18 lipca 2015

Jagodzianki od Kasi Guzik

            No i znowu przepis nie mój, ale "pożyczony". No bo co ja na to poradzę, że więcej w tej chwili dobrych blogów kulinarnych niż dobrych książek kucharskich. A Kasia Guzik, od której wzięłam przepis na te cudne jagodzianki z mascarpone prowadzi jeden z najlepszych i najbardziej znanych: gotowaniecieszy.blox.pl - blog, który jednocześnie wzbudza mój ogromny szacunek,a z drugiej strony lekką niechęć. Co gorsza, obie emocje żywię ku niemu z tego samego powodu. Kasia jest bowiem ... perfekcyjna. Wszystkie warstwy ciast równiutkie jakby zaprojektowane na papierze milimetrowym,wszystkie kawałki przykrojone jakby pod linijkę,zdjęcia idealnie doświetlone, jaśniutkie. Zajrzyjcie tam, zobaczcie jak jest pięknie. Bo jest. Dla mnie może aż nazbyt. Moja, niezorganizowana, szybka, bałaganiarska kuchnia, w której tu zaplącze się jakiś koci włos, tam coś skapnie jest tak kompletnie od kasinej różna, że aż chyba mówi coś o różnicy w charakterach. :) Może właśnie dlatego, choć zaglądam do Kasi bardzo często, to chyba po raz pierwszy zdecydowałam się na wykorzystanie jej przepisu. Ale od razu powiem Wam, że naprawdę było warto.

              Jagodzianki z dodatkiem serka mascarpone okazały się po prostu rewelacyjne. Leciutkie, kremowe, po prostu idealne. "Rany, bomba, jak z najlepszej cukierni z dzieciństwa" - brzmiała recenzja jednego ze zjadaczy. :) Moje, oczywiście, nie są tak idealne jak Kasi :) Trochę pęknięte, trochę nierówne ... mojsze po prostu. :) Za to pyszne. Odrobinkę tylko zmniejszyłam ilość cukru i zwiększyłam ich serowość. Wykończyłam je też kruszonką zamiast lukru. Poza tym przepis oryginalny pozostał właściwie bez zmian. 

Jagodzianki z Mascarpone


wtorek, 14 lipca 2015

Różowy Sernik

            Ten sernik, nie jest, niestety, moim pomysłem. Znalazłam go na bogu "Rarossa", który od razu wylądował wśród moich ulubionych (nowości z niego, które pewnie nie raz jeszcze mnie zainspirują znajdziecie w lewym menu bocznym). I, co u mnie dość rzadkie, zaskoczył mnie nie tyle sam przepis, bo podobne serniki przygotowywałam wielokrotnie od najwcześniejszego dzieciństwa, co jego cudowny wygląd. Na Rarossie został wykonany w formie białej zebry w różowe paseczki (tutaj znajdziecie oryginalne zdjęcia i przepis). Ja trochę zmieniłam proporcje i sam wzorek chcąc uzyskać listkowy ażur na różowym tle. Zmiany w samej recepturze są kosmetyczne (zagęszczenie smaku, zmniejszenie ilości cukru, biszkopty zamiast biszkoptu, dodatek kawy i cytryny). 

Różowy Sernik


poniedziałek, 13 lipca 2015

Zupa Truskawkowa

             Czasami mam wrażenie, że moje gotowanie opiera się głównie na czekaniu. Na kolejną porę roku, kolejne święto, kolejne sezonowe nowalijki. A całą zimę czekam na truskawki. Bo przecież koniecznie, ale to koniecznie trzeba zrobić; makaron z truskawkami, sernik z truskawkami, knedle z truskawkami, naleśniki z truskawkami, no i, oczywiście, zupę truskawkową. To jedno z ulubionych wspomnień z mojego dzieciństwa. Nadchodziła zawsze taka sobota, kiedy zapominałam już o szkolnych książkach, na dworze robiło się naprawdę gorąco, a moja Mama smażyła najlepsze na świcie naleśniki z serem, a tuż przed nimi podawała zimną zupę truskawkową. Mniam! 

Zupa Truskawkowa


niedziela, 12 lipca 2015

Ucierana Tarta z Truskawkami i Kremem Czekoladowym

                  Sama nie mogę w to uwierzyć ... Pierwsze truskawki w Chatce dopiero w połowie lipca?! Nie to nie tak, że nie lubię! Uwielbiam!!! Nie, to nie tak, że w tym roku nie korzystam! Oczywiście, że korzystam!!! Tyko ten czas jakiś mało elastyczny. W każdym razie już nadrabiam :) Może ktoś akurat szuka sposobu na zakończenie sezonu truskawkowego? 

                  A na początek tarta. Trochę nietypowa, bo z ciasta bardziej babkowego niż kruchego i z kremem budyniowym z czekoladą zamiast masła. A do tego podkolorowane i nabłyszczone galaretką truskawki. Pyszne i ładne. 

Czekoladowa Tarta z Truskawkami



wtorek, 30 czerwca 2015

Odrobina Azji

                            Od razu powiem Wam, że poza tym jednym wpisem, nie znajdziecie w Chatce chyba ani jednego przepisu z kuchni azjatyckiej. Należę bowiem do tego wąskiego grona ekscentryków, których Azja raczej nie zachwyca ani kuchnią, ani kulturą. Co prawda, jeżeli już zamawiam fast foody, to właśnie popularnego "Chińczyka", ale po pierwsze baaardzo rzadko, a po drugie takiego, zwykłego, uliczno-budkowego, który z prawdziwą chińską kuchnią niewiele mam wspólnego. I prawie zawsze biorę makaron z kurczakiem (raz skusiłam się na kaczkę i była koszmarna!) albo sajgonki. 

                           Ale, jak to zwykle w życiu bywa, obcowanie z drugim człowiekiem na ogół jakoś nas wzbogaca. Po dawnych znajomych, przyjaciołach czy chłopakach zwykle coś nam zostaje. Zapachy, muzyka, książki, filmy, a czasem smaki. Po diecie wegańskiej zostały mi domowe Sajgonki, a niedawno Anka, która właśnie wróciła z wymarzonej podróży do Tajlandii, przywiozła mi stamtąd zauroczenie do delikatnych, świeżych o Thai Rolls. Wyjęłam więc z głębi szafy zapomniany zapas papieru ryżowego i, jak to kobieta, nie mogąc się zdecydować, wyczarowałam i jedno, i drugie. Ostrzegam, że przepisy nie są bardzo ortodoksyjne, ale za to zdecydowanie smaczne. 

sobota, 27 czerwca 2015

Tort Minionkowy

              Wy też tak macie? Że musicie być w 100% przekonani do tego, co robicie, żeby zrobić to naprawdę dobrze? Przeciwko temu tortowi sprzysięgło się chyba wszystko ... kalendarz, nastrój, a przede wszystkim fakt, że ja, wychowana na Czerwonym Kapturku, Smerfach i Reksiu jakoś nie mogę przekonać się do supermodnych Minionków. Ale dziecięce życzenie to dziecięce życzenie. Miały być Minionki i basta. I w ten sposób zrobiłam najmniej udany z moich tortów. 

               Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że kształt tych małogłodowopodobnych stworów nie wynika z braków technicznych w lepieniu, a z tego, że są to małe babeczki. Chodziło o poprawienie smaku. Bo bądźmy szczerzy - masa cukrowa jest świetnym materiałem plastycznym i w nadawaniu ciastom formy 3D jest niezastąpiona, ale smaczna ... średnio. Staram się więc ograniczać jej użycie do minimum. Reszta niedoróbek ... no cóż, jak pisałam wyżej; bez serca to bez sensu. 

               Smak? Jak to dla dzieci: waniliowy biszkopt, bita śmietana, świeże truskawki. 



wtorek, 23 czerwca 2015

Sobótkowy Wianek

             Przepis na to szpinakowe ciasto czekał w moim notatniku pod hasłem "Żabi Król" od kilku lat. Zawsze sądziłam, że będzie z niego torcik z żabką na liściu lilii wodnej, ale jakoś się nie składało. Ostatnio trafiłam na nie ponownie pod nazwą "Leśny Mech" i od razu skojarzył mi się zupełnie inaczej. Czerwiec, sobótka, słowiańskie walentynki, leśny kwiat paproci, wianki ... wiedziałam, że musi być z niego leśny wianek, takie miłosne czary. Truskawki zamiast pestek granatu i kandyzowane fiołki, które od pewnego czasu czekały na odpowiednią okazję dopełniły dzieła. Same zdecydujcie kogo nim dziś oczarujecie, Tatę czy Tego Jedynego? :)

Sobótkowy Wianek


sobota, 20 czerwca 2015

Ultrazdrowy Deser Jogurtowy

                  Deser powinien być nie tylko smaczny, ale i piękny, a przynajmniej efektowny. Idealny ma niewiele cukru i kalorii. A ten jest jeszcze lepszy, bo przygotowanie go zajmuje ... pół godziny. Idealny dla niespodziewanych gości. Wystarczy gęsty jogurt grecki i trochę owoców. Ja miałam akurat brzoskwinie, kiwi i maliny, ale równie dobrze można użyć granatu, truskawek czy cokolwiek wpadnie Wam w ręce. 

Ultrazdrowy Deser Jogurtowy


czwartek, 18 czerwca 2015

Wegańska Zupa z Dyni

            Ta zupa to nasz ostatni hit. W ciągu dwóch tygodni musiałam robić ją trzykrotnie, w tym raz na życzenie sąsiadki, która specjalnie w tym celu odkopała swoje zapasy zamrożonej dyni. W smaku zdecydowanie różni się od tradycyjne, słodkawo-mlecznej zupy dyniowej. Jest znacznie bardziej wyrazista i wytrawna, a w dodatku jedyny zawarty w niej tłuszcz to odrobina mleka kokosowego, a poza tym same warzywa: papryka, kukurydza i koperek. Mniam!

Wegańska Zupa z Dyni


wtorek, 2 czerwca 2015

Serowa Chmura z Musem Rabarbarowym

               Chciałabym napisać tu "zaczarował mnie w tym roku rabarbar", ale skłamałabym obrzydliwie. Rabarbar oczarowuje mnie rok w rok. A tym razem sprawił mi okropnego psikusa, bo ... przegnał mój weganizm. Trudno, nie potrafię żyć bez sera ... wróć: nie potrafię żyć bez ... serników. Wegańskie potrawy pewnie wciąż będą się t pojawiać, ale będę się, od czas do czas, łamać. Słaba kobieta ze mnie, sorry. 

              A ten deser jest ... oszałamiający. Mocny, wyraźnie serowy, niezbyt słodki, baaardzo kremowy. Delikatność sera cudownie przełamuje lemoniadowy posmak rabarbaru. Dawno nie grzeszyłam tak przyjemnie ... Trudno. Pójdę do piekła, muszę więc szybko nacieszyć się chmurami. Najlepiej serowymi z rabarbarowym musem.


Serowa Chmura z Musem Rabarbarowym


poniedziałek, 1 czerwca 2015

Półrazowe Muffiny z Rabarbarem i Orzechami

                Kolejne słodycze, znowu niewegańskie, ale za to "fit" czyli deserowo-śniadaniowa propozycja dla tych, którzy szukają słodkości, po zjedzeniu których wyrzuty sumienia nie będą krzyczeć aż tak głośno jak po torcie z kremem. Wydaje mi się, że śmiało można je wykorzystać jako zdrowe i pełnowartościowe śniadanie dla dzieciaków. Bo jest w nich wszystko: dodatek razowej mąki i otrębów, kefir, orzechy i owoce (rabarbar). Zawierają wprawdzie cukier, ale brązowy czyli w nieco ulepszonej wersji, za to zamiast masła jest tu minimalna tylko ilość oleju. A w dodatku robi się je błyskawicznie. 

               No i są pyszne. Puchate, sycące, lekko kwaskowe i wyraźnie orzechowe, bardzo mięciutkie i pachnące miodem i karmelem dzięki dodatkowi brązowego cukru.

Półrazowe Muffiny z Rabarbarem i Orzechami


niedziela, 31 maja 2015

Komunijny Tort z Lilami

                Od razu muszę przyznać, że nie przepadam za takim "poważnym" dekorowaniem tortów. Ci, którzy bywają tu nieco częściej wiedzą, że bardziej w moim stylu jest przebieranie muffinek za jabłka, lepienie białych myszek i formowanie cukrowych wiaderek z piaskiem. Ale czasami trzeba i tak. Grzecznie ulepiłam więc tym razem srebrny kielich i białe lilie. 

                Pomyślałam też jednak, że komunia to jednak nie wesele, a tort powinien, mimo wszystko, odpowiadać dziecięcym gustom. Dlatego właśnie zrezygnowałam z gładkiej struktury kremu i wszechobecnego różu (dla dziewczynek) i błękitu (dla chłopców), które kojarzyły mi się raczej z chrztem. Zamiast tego odwołałam się do kolorystyki sukienki liturgicznej oraz majowego słońca i zdecydowałam się na mocny żółto-pomarańczowy akcent. Ciekawe jak Wam się spodoba ...

Komunijny Tort z Liliami

wtorek, 26 maja 2015

MiniSerduszka na Dzień Mamy (czekoladowe z kremem Marshmallows)

                      Kto nie kocha swojej Mamy?! Ja swoją uwielbiam. I, niewątpliwie, nie ma lepszego miejsca na fetowanie Jej święta niż Chatka! W końcu ktoś mi tę kuchenną miłość przekazał, prawda? :) Były, oczywiście, prezenty i kwiaty,ale przede wszystkim one. 

                      Malutkie, puchate, czekoladowe muffinki upieczone w foremkach w kształcie serduszek (no, przynajmniej w założeniu, bo pięknie wyrosły i kształt lekko ... zanikł) przełożone słodkim, delikatnym kremem. Klasyczne fingertips na jeden, no góra dwa kęsy. Błyskawiczne w przygotowaniu - jeżeli da Wam się dostać pianki Marshmallows, uda Wam się przygotować je w godzinę. Niestety, nie jest to przepis wegański. Weganką jestem ja, nie moja Mama. 


Serduszka z Kremem Marshmallows


sobota, 23 maja 2015

Imieninowe Bezy (z musem rabarbarowym i gorzką czekoladą)

              Beza jest ciastkiem kontrowersyjnym. Jedni je kochają, inni nienawidzą. Ja jestem gdzieś po środku, choć jestem wybredna. Bo beza, przede wszystkim musi być dobra: leciutka, napowietrzona, krucha. Po drugie, potrzebuje dobrych dodatków, które odpowiednio przełamią jej słodycz. Żeby beza robiła wrażenie, trzeba złapać odpowiedni balans smakowy. Nie przekonują mnie tak modne ostatnio budyniowe kremy waniliowe czy słodkie owoce jak brzoskwinie i ananasy.Nie, beza potrzebuje kwaskowego kremu i czekolady bez grama cukru. Spróbujcie sami! 

Bezy imieninowe

piątek, 22 maja 2015

Szparagi pieczone z Cheddarem i chlebową kruszonką

               Majowe stragany może nie uginają się jeszcze pod ciężarem sezonowych owoców i warzyw, ale można już znaleźć na nich kilka charakterystycznych smaczków. Jednym z nich są niewątpliwie szparagi. Mam wrażenie, że wciąż jadane są dość rzadko. Trochę chyba dlatego, że wciąż są dość drogie (pęczek to w tej chwili wydatek minimum 8 zł, nawet w supermarkecie), trochę też pewnie dlatego, że kojarzą się z kuchnią przedwojenną, co powodowało, że przez długie lata przylgnęła do nich łatka warzywa lekko snobistycznego. No i, parafrazując poetę "Spieszcie się jeść szparagi, w połowie czerwca już ich nie będzie". 

Szparagi pieczone z Cheddarem i chlebową kruszonką

wtorek, 19 maja 2015

Zanim nadejdą truskawki ... rabarbar!

                  Trochę tak beznadziejnie nucąc "zimny maj, zimny kraj" poszłam sobie ostatnio na ulubiony stragan i ... oszalałam! Wprawdzie nie ma jeszcze truskawek, ale jest ON! Pierwszy zwiastun słońca i kulinarnej wiosny ... RABARBAR! Porządnie kwaśne warzywo (tak, tak), które jednak obsypane dużą ilością cukru zamienia się w cudowny dodatek do deserów. Uwielbiam jego lemoniadowy posmak, więc nie kombinowałam długo. Od razu wiedziałam, że w tym roku sezon rozpocznę babcinym ciastem drożdżowym!

                   Bo kto go nie lubi? Typowe dla rodzinnej Wielkopolski, tak wysokie, że nie mieści się w ustach, puuuchate, jeszcze ciepłe, obsypane owocami i kruszonką ... komu nie pociekła ślinka? Dla współzjadaczy tradycyjne, dla mnie w wersji wegańskiej. Nie odpuszczajcie rabarbarowi i bierzcie się do pieczenia! 

Drożdżowe Ciasto Wielkopolskie z Rabarbarem i Kruszonką



wtorek, 12 maja 2015

Wczoraj kawa, dzisiaj lody ... bez mleka, bez laktozy!

                   Oj, nie rozpieszcza nas w tym roku maj słońcem, nie rozpieszcza. Ale dziś mieliśmy, najcieplejszy, jak do tej pory, dzień w roku. To świetna okazja, żeby wreszcie zjeść lody, prawda? Chociaż, właściwie to nie jestem pewna, czy do lodów potrzebna jest jakaś szczególna okazja ... ? Osobiście mogłabym jadać je i w grudniu.

                 A mimo tego, w tym roku stanowiło to pewien problem. Domowe lody ... żółtka, mleko, śmietana ... czy to da się pogodzić z dietą wegańską? Wyobraźcie sobie, że ... owszem! Z pomocą znów przyszedł mi Maciek Szaciłło, u którego znalazłam lody na bazie ... bananów.  A w dodatku, w konsystencji są bardzo kremowe i wcale nie przypominają wodnistych sorbetów. Posmakowały mi tak bardzo, że użyłam ich również do przygotowania kawy mrożonej, w której spisały się doskonale. 

Wegańskie lody bananowe


poniedziałek, 11 maja 2015

Wegańska kawa z pianką i nutką dekadencji

                  Niemożliwe! Otóż możliwe :) Wyobraźcie sobie, że mleko sojowe zawiera pewien zagęstnik, który sprawia, że ubija się szybciej niż zwykłe mleko. I lepiej. Bez problemu uzyskacie lekką i wyjątkowo sztywną piankę piankę. Efektem końcowym na pewno zachwycą się nie tylko weganie. Nie bójcie się mleka sojowego tylko dlatego, że jecie mięso. Ja już nie wyobrażam sobie bez takiej kawy poranków. I wieczorów, szczególnie tych spędzonych z książką w ręku. Serio, serio ;)

                  W dodatku do uzyskania tego efektu wystarczy najtańsza wersja napoju sojowego z popularnej sieci dyskontów. Jest dostępne w trzech smakach; naturalnym, waniliowym i czekoladowym. Sami wybierzcie, który z nich smakuje Wam najbardziej. Pamiętajcie jednak, że jest to mleko już słodzone. Nawet jeżeli pijecie słodką kawę, spróbujcie tym razem całkowicie zrezygnować z cukru. 


Dekadencka, wegańska kawa z pianką