Śliwki w wegańskim i bezglutenowym, kruchym cieście
Składniki:*
- 1 kg słodkich, dojrzałych śliwek,
- 300 g delikatnego oleju, np.z orzechów laskowych Oleofarm,
- 2 szklanki mąki ryżowej,
- 1 1/2 szklanki poppingu z amarantusa,
- 1/2 łyżeczki cynamonu,
- 1/2 szklanki stewii w proszku,
- szczypta soli
Wykonanie:
Mieszam ze sobą mąkę ryżową, stewię, cynamon i amarantus. Wysypuję nimi blaszkę i obficie polewam olejem (Warto wybrać naprawdę dobry olej; polecam z orzechów laskowych - nienachalny w smaku, lekko słodkawy, nienachalny w smaku i wyjątkowo araomatyczny, idealny do ciast i deserów, a do tego ... znowu po polsku). Na wierzchu układam połówki śliwek, odwrotnie niż zazwyczaj, bo skórką do góry. I piekę. Jakieś 30-40 minut w 180 stopniach.
Słyszeliście kiedyś o tak prostym przepisie? W każdym razie, po wyjęciu z piekarnika wystarczy dać mu chwilę przestygnąć, a później zaparzyć dobrej, mocnej herbaty i rozkoszując się śliwkową słodyczą nie dać się jesiennej plusze i planować kolejną podróż ... a skoro wcinamy Węgierki to może nad Balaton? :)
*Od razu się przyznam, że sama nie jestem już weganką i nigdy nie miałam problemów z tolerancją glutenu. Dlatego ja dodatkowo posypuję to ciasto najnormalniejszą w świecie kruszonką ... ale to już jak tam chce, może i lubi :)
Swietny deser!
OdpowiedzUsuńNieskromnie odpowiem, że się zgadzam ;)
Usuń