Oczywiście, że jadam mięso! Ale niekoniecznie latem . . . wczesną jesienią też nie. Niejednokrotnie pisałam już jak bardzo kocham ten czas. Od początku lipca do końca października żyję w kulinarnym raju, który zaczyna się truskawkami, a kończy na dyniach. A jednym z ulubionych źródeł białka o tej porze roku jest bób. Po prostu bób.
Po Prostu Bób
Składniki: 
- 1 kg bobu
 - 1 łyżka soli
 - 1 łyżeczka cukru
 - 5 dag masła
 - 2 ząbki czosnku
 - garść koperku
 
Wykonanie:
Bób przepłukałam w zimnej wodzie. Wrzuciłam do garnka i zalałam taką ilością zimnej wody, żeby na wysokość dwukrotnie przewyższała ilość bobu. Dołożyłam łyżeczkę cukru i zmiażdżony czosnek, a gdy woda zaczęła wrzeć dosypałam jeszcze sól. Gotowałam w sumie około 30 min. Po tym czasie bób odcedziłam, a na maleńkim ogniu stopiłam masło, wrzucając na nie pod koniec posiekany koperek. I takim koperkowym masłem polałam bób i delikatnie przemieszałam. 
S m a c z n e g o !

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz