Przygotowanie kremu patissiere nie jest właściwie trudne, ale podchodziłam do niego trochę jak pies do jeża. Pomimo całego zamiłowania do kuchni tradycyjnej, używam dość nowoczesnych technik kulinarnych, a w mojej kuchni roi się od nowinek; różnorakich maszynek, silikonowych foremek, ceramicznych patelni, mikserów, blenderów, robotów i innych wynalazków. A tu się nie da. Rózga, para i cierpliwość. Pewnie można łatwiej, ale skoro ma być klasycznie, to trzeba właśnie tak. A przy okazji można rozładować trochę nagromadzonych stresów - uczciwa, fizyczna robota :)
Przeżyłam tę lekcję klasycznego gotowania i jestem z niej naprawdę dumna, bo nadal uważam, że to zadanie dla ambitnych i zaliczenie kolejnego kroku do zdania cukierniczego egzaminu.
Czereśniowy Sernik Old&New
Składniki:
70 g ryżu preparowanego,
100 g gorzkiej, czekoladowej polewy,
500 g połówek wydrylowanych, czarnych czereśni,
750 g miękkiego, naturalnego twarożku do smarowania,
8 żółtek,
100 g cukru,
100 ml śmietany 30% zagotowanej i gorącej,
odrobina skórki cytrynowej
Wykonanie:
Ryż zmieszałam z ciepłą, czekoladową polewą, wylepiłam nim spód i brzegi formy i wstawiłam do lodówki, żeby porządnie stwardniał.
Żółtka wybiłam do miski z cukrem, ustawiłam na garnku z wrzącą wodą na włączonym palniku i ubijałam rózgą do uzyskania białej piany. Nie przerywając ubijania dolałam gorącą kremówkę i ubijałam dalej aż uzyskałam gęsty krem. Trwało to około 50 minut i przyprawiło mnie o palpitacje serca, tak strasznie bałam się, że jedyne co uzyskam to słodka jajecznica :)
Gotowy krem odstawiłam do całkowitego wystudzenia zabezpieczając powierzchnię folią spożywczą, żeby nie utworzył się kożuch. Ser rozmiksowałam na najniższych obrotach do uzyskania gładkiej masy dodając stopniowo zimny krem patissiere i skórkę cytrynową. Do gotowej maserowej wmieszałam czereśnie i całość wylałam na ryżowy spód na wierzchu układając dla dekoracji całe czereśnie razem z ogonkami.
Wstawiłam na noc do lodówki.
S m a c z n e g o !
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńJa czereśnie też tylko takie "żywe" - po przetworzeniu to już jednak nie to...
Gin, kolejna rzecz, która nas łączy :)
Usuń