środa, 18 czerwca 2014

Portulaka i śmietankowe jajo

Moja znajomość z portulaką nie pochodzi z Portugalii. Nie pochodzi też z rozległej wiedzy kulinarnej ani zawziętego poszukiwania nowości. Pochodzi za to z własnego ogródka :)
Ot, któregoś pięknego dnia weszłam po prostu do ulubionego sklepu z nasionami w poszukiwaniu nowych ziół. Po wykupieniu wszelkich rodzajów bazylii (cytrynowej, czerwonej i cynamonowej), po chwili zastanowienia dorzuciłam jeszcze paczuszkę nasion rośliny, o której nie wiedziałam nic. Tak w ramach eksperymentu. Okazało się, że rośnie łatwo i szybko, zbiera się już po kilku tygodniach od zasiewu i nie ma specjalnych wymogów - wystarczy doniczka i trochę ziemi do kwiatów. I tak portulaka dołączyła do mojego kuchennego repertuaru. 





Smakuje jak coś pomiędzy bardzo aksamitnym szpinakiem i szczawiem. Przyrządza się szybko. Żadnych wymyślnych receptur nie znalazłam, więc przyrządziłam po prostu, jak mi podyktował nos i dusza, z nadspodziewanie dobrym efektem. 


Portulaka i śmietankowe jajko


Składniki:

  • 150 g listków portulaki,
  • 1 łyżeczka klarowanego masła,
  • 2 łyżki gęstej śmietany 12%,
  • sól i pieprz do smaku


Wykonanie:

Liście portulaki pocięłam nożyczkami nad patelnią z rozgrzanym masłem, podsmażyłam chwilę, doprawiłam, zalałam śmietaną. Na wierzch rozbiłam jajko, przykryłam i poczekałam, aż białko się zetnie. Cała filozofia. 





S m a c z n e g o !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz