poniedziałek, 30 czerwca 2014

Nowy tort i wakacje

Każde zamówienie na nowy tort to nowa przygoda. Najczęściej jest, niestety, tak, że dzwoni telefon i słyszę "Dzień Dobry, bo ja byłam na urodzinach X. Robiła tam Pani taki tort z Y i chciałabym zamówić taki sam". Trudno. Robię taki sam, albo proponuję niewielką zmianę. Ale zdarza się czasami nieco bardziej ekscytujące zadanie, które pozwala mi zaszaleć. 

I tak właśnie było tym razem. Żadnych ograniczeń. Krótkie zadanie: co najmniej 35 porcji i temat: wakacje. No i wreszcie, po kilku miesiącach mogłam stworzyć zupełnie nowy model tortu. Solenizantka zadowolona i ja też. Ciekawe czy Wam się spodoba. Dodam tylko, że tort jest (był) w 100% jadalny. 




A jak smakował? Tutaj szaleństwa nie było. Czerwiec i przyjęcie urodzinowe dla dzieci, wiadomo: bita śmietana, biała czekolada i truskawki. A z resztą, co ja będę opowiadać, smakował tak:


Chyba wszystko jasne, prawda? :)

Nieduże deserowe szklaneczki to zawsze jakiś sposób na podanie tego, co po zrobieniu tortu zostaje. Tort pojechał na urodziny, a dla nas zostały takie przekładańce z biszkoptowej kruszonki, tortowego kremu i domowej konfitury truskawkowej.

Zdjęcie nowego tortu ląduje, oczywiście, w zakładce "Torty Wiedźmy". A już jutro "Czerwcowe Przysmaki" zostaną zastąpione lipcowymi. Kto coś dla siebie upatrzył w czerwcowych, niech się spieszy, bo wszystko zniknie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz