To drugie podejście do wytrawnych, węgierskich ciasteczek. Ten przepis jest znacznie lepszy od poprzedniego, tym razem, na upartego, można już nawet mówić bułeczkach. No i trochę przepis zmodyfikowałam. Stwierdziłam, że skoro tak doskonale pasują mi do wina, to można spróbować je trochę sfrancuzczyć.
Zdecydowałam się na dodatek sera pleśniowego i ziół prowansalskich. Dla zachowania węgierskiego charakteru w przepisie pojawiła się też sproszkowana papryka.
Przypominam, że pogacze to wypiek z Weekendowej Piekarni którą w tym tygodniu prowadziła Natalia z Kuchennej Szkoły Przetrwania.
Jeszcze jedna uwaga. Wiem, że w większości domów masło zastępuje się margaryną do pieczenia. W ciastkach kruchych i zbliżonych do francuskich, po prostu nie wolno tego robić. Masło to kwintesencja smaku tego przepisu.
P o g a c z e m a ś l a n e z p a p r y k ą i s e r e m
Składniki:
1 łyżeczka sproszkowanej, słodkiej papryki
5 dag sera typu camembert
25 dag mąki
5 g świeżych drożdży
1 zółtko
1/2 kostki masła
szczypta soli
50 ml kwaśnej śmietany
1 łyżka letniego mleka,
białko na glazurę,
sproszkowana, słodka papryka i zioła prowansalskie do posypania
Wykonanie:
Drobno posiekałam ser. Pokruszone drożdże zasypałam cukrem, zalałam letnim mlekiem i odstawiłam na kwadrans do wyrośnięcia, a następnie wyrobiłam z resztą składników jak kruche ciasto. Rozwałkowałam ciasto w prostokąt, dwa krótsze brzegi zawinęłam do środka i złożyłam jak książkę. Uzyskany prostokącik zawinęłam w lnianą ściereczkę i wstawiłam na 20 minut do lodówki. Procedurę wałkowania i chłodzenia powtórzyłam czterokrotnie.
Po ostatnim wałkowaniu wierzch ciasta ponacinałam w drobną krateczkę i kieliszkiem do wina o nieco mniejszym od szklanki obwodziw wycinałam drobne ciasteczka. Smarowałam białkiem, posypałam papryką i ziołami. Piekłam je 40 minut w 180 stopniach, ale wstawiałam do zimnego piekarnika, żeby ładniej rosły.
Z takiej połowy porcji wyszły mi 22 ciasteczka.
Mmmmm, bardzo udana wersja :) fajnie się razem piekło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie również.
OdpowiedzUsuń