sobota, 30 października 2010

Wariacja na temat bułeczek maślanych

Miękkie Maślane Bułeczki piekłam już w Weekendowej Piekarni #89. Wyszły cudowne - rzeczywiście mięciutkie, ogromne i fantastycznie rosły. Zrobiły wtedy u nas prawdziwą furrorę. Ale przecież nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie pozmieniała. Od razu po upieczeniu wiedziałam, ze mam swój pomysł na te bułeczki. 

Przede wszystkim porcja była ogromna i, żeby uniknąć zrastania musiałąbym piec je na dwie porcje, więc zmniejszyłam przepis o połowę (jak to ja oczywiście mniej-więcej). Dodatkowo miękka, mleczno-maślana, zwarta konsystencja ułeczek aż prosiła się o ich słodka wersję. Nie zmniejszałam więc ilości cukru i dodałam jeszcze cukier waniliowy. No i najważniejsze - kształt. Postanowiłam zapleść je w warkoczyki, żeby uformawać z nich takie zabawne mini-chałeczki. No i usunęłam mleko w proszku na rzecz zwykłego mleka, żeby pozbyć się sztuczności. I, moim zdaniem, to jest wersja idealna.

Efekt wyglądał tak:


A oto przepis po modyfikacjach:

W a r i a c j a   n a   t e m a t   M a ś l a n y c h   B u ł e c z e k

Składniki:
38 dag mąki pszennej,
150 ml ciepłego mleka
1 jajko
3 dag masła (stopione i wystudzone)
5 dag cukru
1 cukier waniliowy
2 dag świeżych drożdży



Wykonanie:

Mimo, że nie było tego w przepisie przygotowanie bułeczek zaczęłam od zaczynu. Podgrzałam delikatnie mleko z cukrem, rozpuściłam w nim drożdże, zasypałam odrobiną mąki i odstawiłam na kwadrans. 

Po tym czasie po prostu wrzuciłam wszystkie składniki do robota i wyrabiałam 2 minuty na programie do ciasta drożdżowego. Następnie nakryłam lnianą ściereczką i odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia.

Po tym czasie odrywałam kawałeczki ciasta formując z nich bułki, które dzieliłam na trzy wałeczki i splatałam w warkoczyk. Od razu układałam na natłuszczonej blasze. Odstawiłam do wyrośnięcia na 45 minut. 

Bułeczki posmarowałam mlekiem i wstawiłam blachę do zimnego piekarnika pozwalając temperaturze rosnąć do max. 200 stopni. Trwało to około pół godziny. Po wyjęciu z piekarnika, jeszcze gorące bułeczki smarowałam roztopionym masłem. 



S m a c z n e g o !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz