Ci, którzy odwiedzają mnie częściej, od razu zauważą jak bardzo moja chatka zmieniła się od wczoraj; nowe logo i szata graficzna. Uporządkowałam wreszcie spis treści. Podjęłam też ryzyko stworzenia strony bloga na facebooku, w końcu do odważnych świat należy :) Stworzyłam też dodatkowe podstrony, żebyśmy mogli poznać się lepiej i spróbować . . . zrealizować marzenia. Pewnie nie stanie się to ciągu tygodnia, czy dwóch, ale może kiedyś gotowanie stanie się czymś więcej niż tylko pasją? W końcu każdemu wolno marzyć. Się zobaczy. Co do umieszczenia na blogu reklam, mam mieszane uczucia. Potestuję je przez miesiąc i sprawdzimy, na ile nie przeszkadzają :)
W każdym razie bardzo jestem ciekawa, jak Wam się te zmiany podobają? Chciałabym, żeby wszystkie osoby, które zdążyły już polubić mnie i moją kuchnię, nadal czuły się tu dobrze :)
Moja Małgorzata przed wsunięciem do pieca
Ale, ale . . . to, że pozmieniałam trochę, nie znaczy jeszcze, że obejdzie się dziś bez gotowania! Może to trochę banalne, ale podobnie jak większa połowa(!) ludzkości jestem wielbicielką pizzy. Robiąc porządki odkryłam, że jeszcze nie podałam na nią przepisu! Spieszę więc nadrobić to niedopatrzenie. Przepis na ciasto dostałam do prawdziwego Włocha i bardzo polecam. Wychodzi z niego naprawdę dobra pizza, której nie czuć drożdżami, jak w większości pizzerii, a poza tym kawałki się nie zginają, co podobno jest najlepszym testem na jakość.
W kwestii dodatków oświadczam, że jestem purystką. Najbardziej smakuje mi typowa margherita, bez żadnych dodatków. Sos pomidorowy, mozzarella i świeża bazylia w zupełności wystarczą mi do pełni szczęścia.
Nie będę tu przytaczać historii receptury, bo i tak wszyscy już ją znają. Napiszę tylko, że okazję do jej upieczenia miałam nawet podwójną. Zostało mi trochę marinary i akurat odwiedzili mnie Julka z Wojtkiem. Mam nadzieję, że wpadną tu na chwilkę, by wystawić jej recenzję :)
Pizza Małgorzaty
(porcja na 1 sztukę o średnicy ok.33 cm,
na grubym cieście)
Składniki na ciasto:
1 czubata szklanka mąki pszennej
ok. 1/2 łyżeczki swieżych drożdży
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy z oliwek *
50 ml ciepłej wody
Dodatki:
200 ml sosu marinara
1 kulka mozzarelli **
porządna garść listków świeżej bazylii
Wykonanie:
Wszystkie składniki wrzuciłam do robota i miksowałam porządne 10 minut, aż wytworzyła się zwarta, pokryta glutenem kula, która łatwo odchodziła od brzegów miski. Wyrobione ciasto odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia. Oblałam jeszcze tylko odrobinką oliwy, żeby nie przywarło do naczynia.
Po tym czasie wyjęłam ciasto z miski, krótko wyrobiłam, uformowałam z niego kulę i odstawiłam na kolejne 40 minut. Rozwałkowałam na okrągły placek i ułożyłam na specjalnym, dziurkowanym talerzu.***
Nabierką do zup rozprowadziłam na cieście sos marinara, ułożyłam na wierzchu plasterki sera i posypałam podartymi niezbyt drobno liśćmi bazylii. Natychmiast wsadziłam do nagrzanego piekarnika, żeby nie zdążyła zbyt mocno wyrosnąć.
Piekłam niecały kwadrans w 200 stopniach.
S m a c z n e g o !
* normalnie użyłabym oleju słonecznikowego, ale przecież nie w tym wypadku!
** ilość dowolna, spokojnie można użyć 2 lub 3, to tylko kwestia gustu. Ja akurat miałam w lodówce tylko jedną kulkę, więc po prostu domieszałam do sosu jeszcze trochę takiej startej
*** pizzę najlepiej piecze się na kamieniu, ale ja niestety, jeszcze nie dorobiłam się własnego, z braku może być nawet zwykła blacha, tortownica albo forma do tart.
Domowa pizza! Mniam! =]
OdpowiedzUsuńmmm u Ciebie też smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńA nowa szata podoba mi się bardzo ;)
U mnie też przydałby się jakiś większy porządek, ale... czy ja mam na to czas (czyt. czy mi się chce?) ;) ;)
Pozdrawiam! ;)
Skoro od Włocha to będę musiała następnym razem wyprówbować to ciasto :) Zapisuję.
OdpowiedzUsuńDlaczego ja jestem na diecie? *.*
OdpowiedzUsuńZamiast robić mi smaku mogłabyś wrzucić tu jakiś fajny dietetyczny przepis który byłby naprawdę smaczny ;)
A coś właśnie czułam, ze się zmieniło, ale nie wiedziałąm dokłądnie co :P
Pizza była rewelacyjna. Prostota i świetny smak włoskiej kuchni są zadziwiające.
OdpowiedzUsuńPrzepis wykożystalismy dzisiaj i wyszło super. Jedyna edycja z naszej strony to dodanie salami. Też smakowała świetnie.
Julka i Wojtek
Wow! A więc pizza poszła w świat :) Super, że spróbowaliście!
OdpowiedzUsuń