Pieczone Ziemniaki
Składniki:
ziemniaki,
1 łyżka oleju rzepakowego,
porządna szczypta soli,
opcjonalnie: ulubione przyprawy, np. słodka lub ostra papryka, oregano, zioła prowansalskie, rozmaryn
Wykonanie:
Ziemniaki obrałam jak zwykle (już niedługo zacznie się sezon na młode, więc od razu zaznaczam, że tych obierać nie trzeba, wystarczy tylko porządnie umyć). Każdy pokroiłam wzdłuż na ósemki, wrzuciłam do garnka i zalałam zimną wodą. Delikatnie osoliłam i postawiłam na ogniu. Gotowałam krótko, nawet przy bardzo dużych ziemniakach nie dłużej niż kwadrans od zagotowania wody. Przy mniejszych woda nawet nie musi się zagotować. Chodzi tylko o to, by ziemniaki trochę zmiękły.
Dobrze odcedzone układam na wyłożonej papierem blasze, polewam łyżką oleju (albo nie), posypuję przyprawami (albo nie). Nieweganie mogą delikatnie posmarować je zanurzonym w mleku pędzelkiem, dzięki czemu zamienią się w coś na kształt napowietrzonych, leciutkich poduszeczek. Piekę 20 minut w 200 stopniach z termoobiegiem wstawiając do nagrzanego już piekarnika aż pięknie się przyrumienią.
Dodam jeszcze, że tą samą metodą, inaczej tylko je krojąc, można przyrządzić też dietetyczne frytki. Efekt jest naprawdę znakomity. Ziemniaki w tej formie świetnie zabiera się też do pracy. Doskonale odgrzewają się w mikrofalówce, a nie ociekają żadnym sosem i nie brudzą, wiec łatwo je przenieść i zjeść jak cywilizowany człowiek. Pokrojone w plasterki natomiast świetnie nadają się na górne piętro warzywnych zapiekanek.
Ale robisz smaka 😍😍😍
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://gotujzkarolka.blogspot.com/
❤