Ale przede wszystkim, jeżeli nie mieszka się samemu, trzeba pogodzić się z tym, że odtąd wszystko trzeba będzie gotować w dwóch wersjach. Metoda zwykłego kładzenia kawałka mięsa obok wegańskiego posiłku słabo się sprawdza ze wszystkich powodów podanych wyżej. I dlatego, że choć reszta domowników może jeść wszystko co wegańskie i pewnie część takich potraw zaakceptuje, to części postawi zdecydowany opór. Bo nie posmakują, bo wolą wersje tradycyjną albo po prostu z przyzwyczajenia. I też mają do tego prawo. W naszym domu najszybszy kompromis został wypracowany właśnie na przykładzie zup, które zazwyczaj udaje się gotować w jednym garnku.
Pierwszym kompromisem był bulion warzywny. Okazało się, że bezmięsna baza do zup jest wystarczająca dla całej rodziny. Ci, którzy nie mają czasu albo cierpliwości i nie przeszkadzają im konserwanty i inne glutaminiany, mogą użyć po prostu warzywnych kostek bulionowych :).
Baza Kalafiorowego Kremu
Składniki:
2 pietruszki,
1/2 selera,
1/2 niedużej marchewki,
1/2 pora,
2 ziemniaki,
2 ziarenka ziela angielskiego,
1 liść laurowy,
1 ząbek czosnku,
1 pęczek natki pietruszki, selera lub lubczyku,
4 szklanki wody,
1 łyżka oleju rzepakowego,
sól i pieprz do smaku,
(opcjonalnie przyprawą do zup w płynie)
900 g mrożonych różyczek kalafiora*
Wykonanie:
Warzywa (łącznie z ziemniakami, ale bez kalafiora) obrałam i pokroiłam w kostkę, a por w paseczki. Na patelni rozgrzałam olej i smażyłam warzywa ok. 3-5 minut. Gdy zaczęły lśnić przełożyłam je do garnka, zalałam zimną wodą, dorzuciłam obwiązaną białą nitką zieleninę, liść laurowy, ziele angielskie i czosnek. Przykryłam i postawiłam na ogniu. Gdy woda się zagotowała maksymalnie zmniejszyłam ogień, uchyliłam przykrywkę i gotowałam jeszcze ok. 45 minut.
Po tym czasie wrzuciłam do zupy kalafiorowe różyczki i gotowałam do miękkości. Połowę ugotowanego kalafiora wyjęłam i odłożyłam na talerz. Wyrzuciłam z zupy zieleninę, liść laurowy i ziele angielskie, a pozostałe warzywa zblendowałam w wywarze na gładki krem. Doprawiłam do smaku.
Tradycyjny Krem Kalafiorowy
Składniki:
- 2/3 bazy z przepisu powyżej,
- połowa odłożonych różyczek kalafiora,
- filiżanka śmietany 30%** w temperaturze pokojowej,
- porządna szczypta soli,
- świeżo zmielony pieprz,
- ugotowany, drobny makaron, np. typu vermicelli (cieniutkie, krótkie nitki)
Wykonanie:
Różyczki kalafiora wrzuciłam do zupy. Śmietanę osoliłam i w miseczce zmieszałam z filiżanką gorącej zupy, a następnie mieszając całość przelałam do garnka.
W talerzach rozłożyłam ugotowany makaron, zalałam gorącą zupą i posypałam świeżo startym pieprzem.
Wegańska Kalafiorowa jak Żurek
(bezglutenowa)Składniki
- 1/3 bazy z przepisu powyżej,
- połowa odłożonych różyczek kalafiora,
- 12 pomidorków koktajlowych,
- 1 pęczek świeżego koperku,
- świeżo zmielony pieprz,
- 1 szklanka mleka ryżowego
Wykonanie:
Pomidorki koktajlowe poprzekrawałam na połówki i ułożyłam na blasze razem z kalafiorem. Piekłam kwadrans w 200 stopniach z termoobiegiem do lekkiego zbrązowienia. Upieczony kalafior wrzuciłam do zupy, ponownie zmiksowałam (niezbyt dokładnie), wlałam mleko ryżowe, zagotowałam i doprawiłam. Dodałam pomidorki i posiekany koperek.
* Można, oczywiście, użyć świeżego kalafiora, ale aktualnie mrożony jest po prostu tańszy i łatwiej dostępny
** W wersji bardziej dietetycznej można użyć śmietany o niższej zawartości tłuszczu, jogurtu albo nawet podwójnej ilości mleka, ale tylko przy śmietanie 30% mogę zagwarantować, że się nie zważy. Sami wybierajcie kalorie czy estetyka :P
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz