Zupę, którą robiła często, zwłaszcza w piątki, moja Babcia, przypomniała mi niedawno książka Agnieszki Perepeczko "Fascynacje kulinarne gwiazd" i wspomnienia Pani Emilii Krakowskiej. To, co w nieco uboższej formie robiła kiedyś Babcia, pojawiło się w formie ubranej w dodatkowe smaki nazwane zostało "Kwaśnica na ciepło a la Jagna". I jest to jedyny przepis, który mnie w tej książce zachwycił i prostotą, bezpretensjonalnością i autentycznością.
Ta zupa, oprócz wartości sentymentalnej, ma kilka innych zalet. Jest prosta, w miarę dietetyczna (z dodatku serka topionego można przecież zrezygnować), wyjątkowo tania i ... świetna na hmmm ...., powiedzmy, "syndrom poimprezowy".
Zalewajka prawie jak u Babci
Składniki:*
1 l maślanki naturalnej,
1 szklana domowego bulionu warzywnego, dobrze doprawionego,
100 g serka topionego bez dodatków smakowych,
8 dużych ziemniaków,
1 pęczek koperku,
sól i pieprz do smaku,
1 ząbek czosnku
Wykonanie:
Ziemniaki ugotowałam w mundurkach, obrałam i pokroiłam w plasterki. Maślankę połączyłam z bulionem i podgrzałam (nie może się zagotować), a następnie cały czas mieszając rozpuściłam w zupie serek. Doprawiłam czosnkiem, pieprzem, solą i dorzuciłam posiekany koperek. Ciepłą zupą zalałam ułożone w miseczkach plasterki ziemniaków.
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz